wtorek, 2 października 2012

Birthday Boy, All White

I totally forgot to make a post just after my ♥'s B-Day, so here it is. Exactly a month after LOL. ;) It was quite a weird day. We had a fight in the morning, I don't even remember what exactly was it about. Nevertheless, we decided to have a lunch out, but we didn't talk at all on the way to the restaurant. ♥ thought, that I forgot all about his big day, but I had a little surprise for him. Before we went out, I bought birthday candles and when we got there, I told him I needed to go to the ladies (perfect excuse, huh?) On the way I ordered a cheesecake for dessert and asked the waitress to put the candles in and light them for him. When she brought this dessert after our meal, was really surprised and happy. I sang a short version of Happy Birthday to him (like, a very short one. It was supposed to be a NICE surprise, right?) We kissed and made up and the rest of the day was really cool. 
The restaurant was really old-fashioned inside, and I must admit the food was absolutely beautiful. I had a leg of lamb with cranberry sauce, salad and fries. The meat was perfectly seasoned and cooked. I loved it. Also, the cheesecake with white-chocolate sauce was delicious. Clothing wise, I tried an all white look for that occassion. We managed to snap some pics after we left. What do you think? :)

♥  
 
Zupełnie zapomniałam o poście, który miałam zrobić zaraz po urodzinach mojego ♥. Jak to się mówi, lepiej późno niż wcale, więc oto, dokładnie miesiąc później, jest. ;) To był dziwny dzień. Rano się pokłóciliśmy, już nawet nie pamiętam o co. Faktem jest, że jadąc do restauracji na obiad w ogóle ze sobą nie rozmawialiśmy. ♥ pewnie myślał, że zapomniałam o jego wielkim dniu, ale miałam dla niego małą niespodziankę. Przed wyjściem kupiłam świeczki urodzinowe i gdy przyjechaliśmy do restauracji, pod pretekstem wyjścia do toalety poszłam pogadać z kelnerką, zamówiłam deser i dałam jej świeczki z prośbą, żeby umieściła je na nim i zapaliła. :) Kiedy przyniosła deser po obiedzie, ♥ był naprawdę zaskoczony i zadowolony. Zaśpiewałam mu mocno skrócone "Sto Lat" (naprawdę mocno skrócone, bo to przecież miała być PRZYJEMNA niespodzianka hehe) Pogodziliśmy się i reszta dnia upłynęła nam bardzo przyjemnie.
Restauracja miała wystrój rustykalny, a jedzenie, muszę przyznać, było wspaniałe. Zamówiłam jagnięcinę z sosem żurawinowym, zestawem surówek i frytkami. Mięso było świetnie doprawione i doskonale upieczone. Pychota. Deser również był pyszny, sernik z sosem z białej czekolady. ♥ podzielił się nim ze mną. Ubrałam się cała na biało, ze złotymi dodatkami. Zawsze chciałam spróbować totalnej bieli w stroju. Po wyjściu z restauracji udało się zrobić kilka fotek. Co o tym myślicie? :)


Restauracja Młyn, Kamienica
(to nie jest post sponsorowany)


Sos żurawinowy w koszyczku z oscypka / Cranberry sauce in a "bowl" made of mountain cheese

Birthday Dessert / Deser Urodzinowy

Make a wish! / Pomyśl życzenie!







I was wearing / Miałam na sobie:
Jeans and Earrings / Jeansy i Kolczyki - random shop
Top - second hand
Bag and Shoes / Torebka i Buty - New Look
Sunnies and Jacket / Okulary i żakiet - New Yorker


Kisses to all! ;) / Buziaki dla wszystkich! ;)


Karola

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...